Opiekun Warsztatów

Wspomnienie ostatniego dziesięciolecia z okazji 60-lecia Olimpiady Chemicznej. Uroczystości towarzyszyła prezentacja dostępna TUTAJ.

Wspomnieć ostatnie 10 lat Olimpiady? Ta 50-ta była tak niedawno.. Wracaliśmy pociągiem z Warszawy po finale. Moi uczniowie i Paweł Śledź z 13 LO w Szczecinie.. Paweł narzekał, ze źle mu poszło, że spodziewa się tylko około 70 % punktów.. No i tyle wystarczyło! 50 Olimpiada Chemiczna okazała się szczęśliwa dla Szczecinian, Paweł ją wygrał a 4 moich chłopców ( Adam Czogalla, Marek Grzybowski, Witek Baryluk, Adrian Gawroński) zostało laureatami, a 2 finalistami ( Marcin Zielonka i Tomek Piecyk).

Potem była 51 Olimpiada i nasz największy ilościowy sukces- 13 osób w finale! Potem kolejne lata..  Nie sposób wyliczyć wszystkich osób, ale wspomnieć muszę potrójnego laureata (54,55,56 OCH) Damiana Kwiatkowskiego, człowieka rzadkiej wiedzy i kultury. A wcześniej Tomka Grininga, Michała Malika, Malwinę Strenkowską Rafała Bombolewskiego. Oni są już po studiach, rozwijają się nadal, badają, piszą doktoraty, pracują. Inni jeszcze studiują – Kasia, Konrad, Adam, Michał, Mateusz, Kuba Tomek, Piotry, Natalia –to tylko niektórzy z moich wspaniałych uczniów. Oni kształtują swój czas, szukają swoich miejsc. A wszystkich wspominam  z  rozrzewnieniem,  choć każdego inaczej.  Pamiętam też doskonale tych, którzy mimo ogromu pracy, tytułu finalisty ani laureata nie zdobyli. Zabrakło szczęścia czy umiejętności opanowania stresu. Niektórzy  wryli się w moją pamięć bardzo mocno ..

Inne wspomnienia –Staszka Hejwowska, mój mistrz. Od Niej uczyłam się, słuchałam, próbowałam. Robię „po swojemu” ale  czuję i wiem, że  Jej zawdzięczam ogromnie dużo.. I dzień, podczas któregoś finału, dzień, w którym Staszka powiedziała - wpadnij do mnie do pokoju, chcę coś z Tobą przedyskutować. To była nobilitacja!  A poznanie pana Banaszkiewicza - zaszczyt. Pomoc życzliwych - głównie profesora Michała Fedoryńskiego z Politechniki Warszawskiej - motywująca. Pomoc i zainteresowanie absolwentów - szczególnie Krzysztofa Bąka, bezcenne. A nade wszystko ważna jest współpraca z dziećmi, wzajemna pomoc, ich wspólne dochodzenie do celu, wspaniała atmosfera, która tworzą.

O czymś jeszcze muszę wspomnieć – obok godzin pracy, myśli różnych, logistyki, kupowania biletów, robienia zdjęć, organizowania, ogarniania, wymyślania, rozwiązywania, nalewania, nasypywania odczynników, planowania, dyskusji, zmęczenia, zniechęcenia, lekcji pokory ( każde wyniki to także lekcja pokory), motywacji ciągle od nowa ( bo kolejne dziecko chce! ) olimpiada pozwoliła mi poznać wielu ludzi, zaprzyjaźnić się z kilkoma osobami, poznać problemy osób, które zechciały się nimi ze mną podzielić, gdzieś tam między probówkami. To wszystko pozostawia nieodparte wrażenie, iż czasami  chemia to tylko pretekst. Ale i powód, i metoda, i cel. Olimpiada chemiczna wystarczyłaby za cały etat w  pracy, zajmuje ogromnie dużo czasu i myśli, ale bez niej i tego co ze sobą niesie, moje życie, nie tylko zawodowe, byłoby uboższe.. Więc niech trwa, co najmniej przez  kolejne 60 latJ


kwiecień 2014r.

mgr Teresa Kołogrecka-Bajek

II Liceum Ogólnokształcące im. Mieszka I w Szczecinie



ps. 60.Olimpiadę Chemiczną zapamiętamy na zawsze – Karol Rząd został zakwalifikowany do polskiej ekipy na ICHO. Nareszcie!





Skończyłam II LO w Szczecinie a następnie Wydział Chemii UAM w Poznaniu i w 1987 r., pracując już w II LO , przejęłam od pani mgr Renaty Koczorowskiej - Pyszkowskiej, mojej nauczycielki chemii, Koło Chemiczne- koło z tradycjami i osiągnięciami.
I tak zaczęły się lata pracy i przygody intelektualnej.... Zajęcia laboratoryjne, udział w konkursach chemicznych i olimpiadach.. XXXV Olimpiada Chemiczna- dla nas pierwsza,bo pierwsza do której "podchodziła" moja uczennica Jadzia Lisowska - zatrzymałyśmy się na II etapie, niestety. Ale XXXVII Olimpiada Chemiczna /rok 1991!/ okazała się przełomowa - Tomasz Kowalewski został finalistą czyli zakwalifikował się do eliminacji centralnych. Pamiętam do dziś ten moment! Rok póżniej do finału zakwalifikował się ponownie Tomek oraz Robert Michna, uczeń Technikum Chemicznego związanego wówczas z II LO w Zespół Szkół. Kolejny uczeń Technikum Chemicznego /obaj byli uczestnikami Koła Chemicznego!/, Arek Gajek, rok póżniej został Laureatem XXXIX Olimpiady Chemicznej. I można powiedzieć - tak to się zaczęło... Potem byli finaliści : Magda Baśkiewicz, Darek Moskal, ponownie Robert i Arek. A potem przyszedł do II LO Adam Ragan i został trzykrotnie finalistą, w tym dwukrotnie laureatem Olimpiady Chemicznej,stając się "Legendą II LO", nie tylko chemiczną! W latach 1999 i 2000 Łukasz Kula był dwukrotnie finalistą /najpierw zdobył wyróżnienie,a potem tytuł laureata Olimpiady/. W bieżacym roku szkolnym Justyna Jarzębińska została, jako jedyna w okręgu, finalistką XLVII /już!/ Olimiady Chemicznej.
W międzyczasie uczestnicy koła chemicznego /przemianowanego na "Warsztaty Chemiczne"/wygrali kilka konkursów chemicznych, wykonali setki analiz organicznych i nieorganicznych, rozwiązali i przedyskutowali wiele zadań i testów, przegadali wiele godzin, na tematy niekoniecznie tylko chemiczne... Przeżyliśmy razem wiele zwycięstw i porażek......Obejrzeliśmy wiele przedstawień teatralnych, odbyliśmy wiele rozmów, wypiliśmy morze kawy i herbaty! To łączy, pobrzmiewa w spotkaniach i listach po latach! I za to wszystko, za wspólną chemię i nie tylko, dziękuję wszystkim moim byłym uczniom, a obecnym i przyszłym uczestnikom Warsztatów Chemicznych,życzę, aby pluszowa mysz Justyny, która stała się już maskotką nas wszystkich, przyniosła wiele szczęścia i pomogła w osiągnięciu takich sukcesów,o których nawet nie marzą!

Teresa Kołogrecka- Bajek
Szczecin, kwiecień 2001








Valid XHTML & CSS | Design by: LernVid.com